Poczułam delikatny powiew wiatru,a moje myśli po raz kolejny powędrowały do niego. Wiedziałam,że jest obok,jego obecność może i nie była widoczna,ale ja go po prostu czułam,tutaj w sercu.
Wyobraziłam sobie jego twarz wpatrującą się w moją,jego dłonie sunące po moim udzie w górę i w dół.
Czułam moje własne elektrowstrząsy wywołane jego dotykiem,chociaż wcale mnie nie dotykał.
Zaczęłam ciężej oddychać,a moje oczy były już mokre od potoku łez i nie chcąc otwierać ich ścisnęłam je mocniej, jakby to mogło pomóc.
Był idealny,zbyt idealny i był tylko mój.
Czy żałuję tego co wydarzyło się przez ostatni rok?
Nie.
Gdybym mogła oddać wszystko co mam i cofnąć czas,bez wahania zrobiłabym to,tylko po to by ponownie go poznać.
Możecie nazwać mnie szaloną,ale moje uczucie do niego jest zbyt silne,a kiedy odszedł spotęgowało się tysiąckrotnie mieszając się z tęsknotą,bólem,żalem.
Teraz siedzę tutaj i patrzę na nagrobek,chcąc by to po prostu wszystko znikło.
----------------------------